Vizir stosuję od dawna, ale do tej pory był to tylko proszek. Dzięki testowi TestMeToo mogłam sprawdzić, jak działa żel.
Do testowania otrzymałam wariant Vizir Alpine Fresh
Zapach delikatny, świeży i rzeczywiście wiosenny. Już w trakcie prania ładnie pachniało. Po rozwieszeniu wypranych ubrań w łazience i na korytarzu unosił się delikatny powiew wiosny. Ubrania były czyste, miękkie w dotyku, nie pozostały na nich żadne plamy ani zabrudzenia.
Fakt, że było to zwykłe pranie, które nie wymaga specjalnych środków.
Nie wiem, jakie efekty byłyby przy dużych zabrudzeniach, ale obawiam się, ze nie poradziłby sobie, bo nieco mocniej przybrudzony kołnierzyk nie wyglądał idealnie czysto po praniu.
Żel do prania Vizir jest ekonomiczny, nie trzeba go zbyt dużo, aby wyprać pełną pralkę. A na dodatek można uniknąć dodatkowych kosztów, gdyż używamy go już bez płynu do płukania!
Być może właśnie brak płynu do płukania sprawił, że po wyschnięciu zapach już nie był tak intensywny, jak się spodziewałam, a grubsze ubrania, które dłużej schną pachniały... niezbyt ładnie.
Jak widać, mój ,,zestaw piorący pierwszej potrzeby" jest dosyć rozbudowany i raczej nie zrezygnuję z płynu do płukania czy proszku do prania białego. Co nie zmienia faktu, iż myślę, że żel do prani Vizir warto polecić i z chęcią sprawdzę też inne warianty zapachowe!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz