dla milusińskich

piątek, 31 stycznia 2014

Księżniczki? A może koszmarki z proszkowej krainy?

     Uległam!
    Co najgorsze, nikt mnie do niczego nie namawiał, ale pomna wcześniejszych próśb dzieci kupiłam im Babeczki z perełkami księżniczek firmy Gellwe. Wcześniej zdarzało mi się jeść ciasta wykonane z gotowych mieszanek i były nawet zjadliwe, więc łudziłam się, że księżniczki też takie będą, tym bardziej że produkt wybitnie skierowany dla dzieci, więc powinien być smaczny...


Dzieci chore, więc żeby je zająć czymś, można wziąć się za pieczenie kolorowych babeczek dla księżniczek...
Mieszankę miałyśmy, potrzebowałyśmy tylko kilku dodatków: do ciasta jajko, 75 ml oleju i 60 ml wody, a do kremu 11o ml mleka.
Instrukcja, bajecznie prosta, znajdowała sie na opakowaniu:


O tym, jak będą nasze babeczki smakowały, zapowiadał już kolor ciasta. 


       Dla dziewczynek ,,piękny, księżniczkowo-różowy", a dla mnie zapowiedź sztuczności i posmaku wszelkich mało zdrowych środków i dodatków... Intensywnie i nienaturalnie różowe ciasto przełożyłyśmy do foremek.
      Przy układaniu foremek córka stwierdziła, że oszukują, bo na opakowaniu jest napisane 15 szt., a w środku tylko 12...


Wyrosły bardzo ładnie, ale nieco straciły na swej różowości...


Ostudzone babeczki, gotowe do dekorowania:


        Dziewczynki były w swoim żywiole, gdy wykonywały dekoracje. Krem, owszem, sztywny, dobrze się trzyma, ale jeżeli ktoś nie ma specjalnej tuby  do zdobienia ciast, raczej nie poszaleje, bo ciężko ozdabiać babeczki łyżką...


             A na koniec babeczki zostały posypane perełkami księżniczek.
I t jest kolejna rzecz, której ,,się czepię". Babeczki z założenia są dla dzieci. I o ile posypka nikomu nie zaszkodzi (chyba że chemicznie), to ,,perełki księżniczek" sprawiły, że włosy stanęły mi dęba... Dlaczego? Bo zanim trafiły na miejsce przeznaczenia (czyli babeczki), trafiły w ręce mojego młodszego dziecka, które omal się nie udławiło... ,,Perełki" są to bardzo twarde i bardzo niesmaczne kuleczki  perłowym połysku...


Wszystko gotowe, przyszła chwila prawdy, czyli jemy:


Cóż... Na królewski stół z pewnością nasze Babeczki z perełkami księżniczek nie trafią, ponieważ są niesmaczne!
Mają wyjątkowo sztuczny smak, a po zjedzeniu dwóch-trzech gryzów na moim języku pojawia się wysypka!

Mimo że babeczki robiłyśmy kilka dni temu, ciągle stoją w kuchni i jakoś nikt nie ma  na nie ochoty...
Jedynym plusem tego zakupu są...
Kolorowanki:)!!




Ale chyba lepiej kupić dziecku książeczkę z kolorowankami, bez wątpliwej jakości babeczek...

Babeczki z perełkami księżniczek
Gellwe 
cena ok. 6-6,50 zł.

A czy Wy korzystacie z gotowych mieszanek ciast?
Może macie takie, przed którymi ostrzegłybyście znajomych?
A może jakieć polecacie?

czwartek, 30 stycznia 2014

Biały miś dla... wsparcia żołądka i odporności

     W grudniu otrzymałam przesyłkę z Ambasady Trendów, o której Wam pisałam. Przesyłka zawierała Acidolac Junior - dwa duże opakowania dla mnie - Ambasadorki - oraz 15 próbek i 15 ulotek dla znajomych, a także książeczkę z bajkami dla dzieci:




           Oczywiście specjalnie dla Ambasadorek został przygotowany przewodnik, w którym znalazły sie informacje o kampanii i przede wszystkim o produkcie:



Acidolac Junior to dietetyczny środek spożywczy specjalnego przeznaczenia medycznego, który łączy szczep bakterii probiotycznych Lactobacillus acidophilus NCFM  i Bifidobacterium lactis HN019 oraz fruktooligosacharydy. 
Przeznaczony jest do postępowania dietetycznego w stanach zaburzenia równowagi flory bakteryjnej przewodu pokarmowego.



Acidolac Junior stosuje się w celu:

* przywrócenia naturalnej flory w jelicie w trakcie i po              antybiotykoterapii;
* łagodzenia przebiegu biegunek (zwłaszcza infekcyjnych) i  skrócenia czasu ich trwania;
* wspomagania naturalnej odporności organizmu (związanej z utrzymaniem w równowadze flory bakteryjnej przewodu pokarmowego);
przywrócenia równowagi flory bakteryjnej w trakcie podróży do innych stref klimatycznych, kiedy w przewodzie pokarmowym dochodzi do zmian w składzie mikroflory. 



Ważne informacje o produkcie  Acidolac Junior:
* produkt nie zawiera sacharozy i glutenu;
* przeznaczony do stosowania pod nadzorem lekarza;
* przeznaczony jest dla dzieci powyżej trzeciego roku życia oraz osób dorosłych;
* nie jest odpowiedni jako jedyne źródło pożywienia;
* zawiera substancję słodzącą - spożycie go w nadmiernych ilościach może mieć efekt przeczyszczający.



Acidolac Junior można kupić w blistrze, który zawiera 20 misio-tabletek:




Na potrzeby kampanii zostały tez przygotowane mniejsze opakowania - próbki, które zawierają cztery misio-tabletki:



       Dzieciom podoba się kształt i smak tabletki - miś  smaku białej czekolady.  
Kampania trwa, a nasze dzieci właśnie zachorowały. Na szczęście dopiero pierwszy raz w tym roku szkolnym, ale konkretnie - zapalenie płuc i podejrzenie o zapalenie płuc.
Niestety, musiały być antybiotyki.
       Przetestowałyśmy więc Acidolac Junior.
Moje młodsze dziecko z chęcią sięgało po misia, nawet sama przypominała, że nie było jeszcze Acidolacu, ale starsza córka wprost unikała. Nie bardzo była chętna, nie chciała jeść misiów, mim że chyba są dobre. Podejrzewam, że dla niej misie są  za słodkie. Używałyśmy innych probiotyków, które miały dużo gorszy smak i wygląd, ale córce bardziej odpowiadały.
     Jeżeli chodzi o efekty działania (przynajmniej w przypadku młodszej córki) były zadowalające. Mimo że miała dosyć długo antybiotyk, nie skarżyła sie na bóle brzuszka (co wcześniej się zdarzało), nie miała biegunki i dosyć łagodnie przeszła antybiotykoterapię. Jak już wspominałam, sama przypominała o tabletce, podobał się jej miś, odpowiadał smak.
Jak widać - dla każdego coś innego jest dobrego!
      Sama oczywiście też posmakowałam - dla mnie zdecydowanie za słodkie i,  szczerze mówiąc, gdybym miała stosować dłużej - nie wybrałabym Acidolacu o smaku białej czekolady, bo jest mdły i ,,zamulający". Znalazłam informację, że jest jeszcze wersja o smaku pomarańczowym i truskawkowym i myślę, że tamte byłyby smaczniejsze


Acidolac Junior
cena: ok. 18-22 zł za 20 tabletek




czwartek, 23 stycznia 2014

Kąpiel błotna w domowym zaciszu

  - Mamo, mamo, a przecież mówiłaś, że potwory są tylko w bajkach!!! - krzyknęła moja córka, gdy przypadkiem zajrzała do łazienki, gdzie właśnie urządzałam sobie relaksujący wieczór piękności.
    Cóż, zapewne można pomyśleć, iż to jakiś potwór pojawił się w domu i  to niekoniecznie z bajki, ale z jakiegoś horroru, gdy zobaczy się zamaskowaną w szarym okładzie twarz.
      Ale to żaden potwór, to tylko głęboko oczyszczająca maseczka błotna do twarzy z minerałami z Morza Martwego firmy Avon.
       Używam jej już chyba dwa-trzy lata, ale dopiero teraz podzielę się wrażeniami.
        Dlaczego?
        Uznajmy, że dlatego, iż zmieniło się opakowanie.
Do tej pory maseczka miała szarą tubkę:



A ta wygląda w nowym, dla mnie bardziej eleganckim i milszym dla oka, wydaniu:


Ale nie opakowanie jest tu najważniejsze!
Najważniejsze są efekty.
Biorąc pod uwagę fakt, iż maseczki używam od kilku lat (oczywiście sprawdzałam też inne produkty, szukałam czegoś innego, może lepszego? Ale wracałam do błotka z Morza Martwego), łatwo się domyślić, iż jestem zadowolona.
Powiem więcej, nawet bardzo jestem zadowolona z tej maseczki, a dokładnie to z jej działania. Maseczkę nakłada 

się na uprzednio wymytą twarz, 

pozostawia na 5-10 minut, a następnie zmywa. 



Warto ją stosować da razy w tygodniu, gdyż wtedy efekty są 

rzeczywiście widoczne i utrzymują się dłużej.

Jak działa? Oto zestawienie zalet i wad (też!):


PLUSY:

- głęboko i skutecznie oczyszcza skórę

- zamyka i zmniejsza widoczność porów

- usuwa martwy naskórek

- pomaga pozbyć się toksyn

- nie ma efektu  ,,ściągania"

- skóra jest oczyszczona, ale też nawilżona i odżywiona

- twarz jest rozświetlona i gładka

- bardzo wydajna


MINUSY:

- po kilkakrotnym otwarciu pojemnika, wylot tuby jest nieco

 zabrudzony, zasycha:


- zbyt długo trzymana na twarzy mocno zasycha, wtedy 

trudno ją zmyć i  ,,ściąga"

- dla niektórych to też może być minusem -  

cena: ok. 30 zł za 75 ml

- dostępna tylko w sprzedaży bezpośredniej -

 u konsultantek Avon


Cóż takiego w sobie ma maseczka, że tak zachwyca?
Oto skład (wg informacji producenta):

Aqua, Kaolin, Glycerin, Bentonite, Alkohol denat., Butylene 

glycol, Talc, Dipropylene glycol, Stearyl alkohol, Behenyl 

alcohol, Phenoxyethanol, Xantham gum, Glyceryl stearate, 

Glyceryl distearate, Hydrated silica, Disodium EDTA, 

Parfum, Stearic acid, Potassium stearate, Silt, Maris sal.


Rozpatrując wszelkie ,,za" i ,,przeciw", dochodzę do wniosku,

że jednak warto kupić i używać tej maseczki, gdyż efekty jej 

działania zdecydowanie przewyższają ,,braki i minusy".

  

wtorek, 21 stycznia 2014

Brzoskwiniowe muśnięcie świeżości

    Dwa miesiące temu chwaliłam się Wam wygraną w konkursie SORAYA - nagroda.
    W zestawie, który otrzymałam znajdował się m.in. 

SORAYA So Pretty ultralekki krem nawilżający do cery suchej i normalnej.




Minęło trochę czasu, miałam okazję sama się przekonać, czy ów produkt jest rzeczywiście ultralekki i aksamitny.


Jak zapewnia nas producent, jest to lekki krem, który błyskawicznie się wchłania, z czym całkowicie się zgadzam.
Bardzo szybko jest wchłaniany przez skórę, która natychmiast robi się nawilżona, delikatna i sprawia wrażenie satynowej. Skóra jest delikatna w dotyku, idealnie gładka 
i naprawdę ma się wrażenie ,,lekkości".
Rzeczywiście nie odczuwamy ,,obciążenia", krem nie jest zbyt tłusty, nie sprawia wrażenia ,,maski".


Niestety, sam krem dla mojej skóry jest aż za bardzo lekki, o ile można użyć takiego sformułowania, gdyż bardzo szybko mam wrażenie, że skóra jest już sucha.
Zazwyczaj wystarcza mi poranne i wieczorne użycie kremu, a w tym przypadku odczuwałam potrzebę ,,dosmarowania" w ciągu dnia, gdyż miałam wrażenie suchości. 
 Sprawdza się natomiast jako podkład pod makijaż - rewelacyjnie komponuje się z innymi kosmetykami, nie powoduje ,,świecenia" twarzy, makijaż jest trwały, nie ,,spływa", a równocześnie nie wysusza skóry i utrzymuje stały poziom nawilżenia.


Krem ma lekką, prawie półpłynną konsystencję i rewelacyjnie pachnie. Delikatny, świeży, brzoskwinkowy zapach jest niewątpliwą zaletą. Nie jest on zbyt intensywny ani za słodki czy mdły - dla mnie to bardzo ważne, gdyż mocno reaguję na zbyt mocne zapachy kosmetyków, przeszkadzają mi.


Co znajdziemy w kremie?
Sprawdźcie sami:
 

Skład chemiczny nie do każdego może przemawia, ale
może bardziej przekonujący będzie bardziej ludzki i prosty opis, czyli przybliżenie tylko wybranych składników:



              Opakowanie kremu wywiera pozytywne wrażenie.
Lekkie, plastikowe pudełeczko w różowym kolorze z czarnymi serduszkami, zamknięte czarną nakrętką:



Stosując ultralekki krem nawilżający nie tylko zadbamy o swoją cerę, ale poznamy również 10 sekretów pięknej cery. 
                            Oto niektóre z nich:
* oczyszczaj cerę przynajmniej dwa razy dziennie, rano
                    i wieczorem;
* przynajmniej raz w tygodniu wykonaj peeling;
* odżywiaj się zdrowo oraz pij odpowiednią ilość wody;
* UŚMIECHAJ SIĘ




SORAYA So Pretty Ultralekki krem nawilżający 

cera sucha i normalna 50 ml

cena: 14-16 zł






piątek, 17 stycznia 2014

Zniżki, promocje, wyprzedaże


     Dawno nie było zakupów, ale nic straconego.
Oto kilka kuponów, rabatów i informacji, gdzie możecie zajrzeć, jakie zniżki i promocje wykorzystać, aby kupić więcej za mniej :)!

     Na miły początek zapraszam do e-glamour, gdzie znajdziecie mnóstwo ciekawych promocji:


baner
                                                         
                                                     Promocje e-glamour

Perfumeria internetowa Douglas również kusi prezentami i rabatami:

                                            Douglas


       Na atrakcyjne zakupy zaprasza również platforma iperfumy.pl:

8769_pl_640x200_Likvidace_skladu_16_01_2

                                 Promocje iperfumy.pl


      Skoro jesteśmy przy kosmetykach, to warto zajrzeć do Yves Rocher - tam również noworoczne wyprzedaże i promocje. Można nie tylko kupić ulubione kosmetyki w niższej cenie, ale także otrzymać dodatkowe prezenty:

Wyprzedaż

                                                Yves Rocher


    Bardzo dużo kodów rabatowych do sklepów oferujących elektronikę, książki, odzież, kosmetyki i wiele innych atrakcyjnych towarów znajdziecie w cotygodniowej ofercie z kodami rabatowymi:

KodyRabatowe.pl - Książka za 1zł


                                      Kody rabatowe


Również sklep internetowy C&A zaprasza na wyprzedaże:

837.gif


                                                Wyprzedaż C&A

czwartek, 16 stycznia 2014

Słodka nagroda od Talk Marketing

          Powinnam już w poniedziałek pochwalić się kolejną nagrodą :), ale ciągle czasu brak...
Dotarła miła paczuszka:

A w niej słodkości prosto z firmy Wawel:

 


To nagroda w konkursie, w którym brałam udział podczas testowania batoników Danusia, o czym możecie poczytać tutaj:


niedziela, 12 stycznia 2014

Idealny prezent dla dziecka


     Wybrać dobry prezent dla dziecka to nie lada problem, zwłaszcza gdy półki uginają się od zabawek, maskotki nie mieszczą się już nawet na łóżkach, a pudła pełne klocków i mniejszych zabaweczek nie dają się już poukładać w pokoju...
      Jak wybrać coś, co nie zostanie rzucone w kąt po pierwszym zachwycie, a zarazem coś, co przyniesie jakąś korzyść dla dziecka?
      Uważam, że dzieci powinny mieć swoje ulubione maskotki, zabawki, ale w pewnym momencie należy już zadbać o to, aby zabawa była nauką...
       Dlatego tym razem, po wielu poszukiwaniach, sięgnęłam eksperymentalnie po interaktywną zabawkę, ale z nadzieją, że nie będzie ona tylko odtwarzała, lecz również uczyła...
        Zainteresowała mnie Interaktywna Mapa Świata firmy Dumel Discovery:
                             
                                         

Mapa ładnie zapakowana w kartonowe pudełko, kolorowe, zachęcające do kupna i zabawy.



       Nie ukrywam, że po otwarciu moje pierwsze wrażenie było okropne, ale to wrażenie zapachowe. Po prostu zapachniało mi ,,chińszczyzną", ale bardzo szybko to wrażenie minęło, być może był to tylko zapach tworzywa sztucznego, z którego wykonano mapę.
   

Po rozłożeniu ukazał się nam kolorowa, ładnie zaprojektowana i wyraźna mapa świata, wokół której umieszczono flagi 152 państw:



O tym, która flaga należy do danego państwa dowiemy się od pani lektor, ale także z instrukcji, gdzie przy każdym symbolu jest napisane, jakie państwo ma konkretną flagę.


Obsługa zabawki jest bardzo prosta.
Po włączeniu urządzenia wystarczy nacisnąć gwiazdkę na danym państwie, a lektor informuje, jakie to państwo. 


Następnie wystarczy po kolei nacisnąć guziki przy napisach ,,stolice", ,,flagi", ,,języki" (którymi posługują się mieszkańcy), ,,regiony świata", ,,zabawne fakty", aby dowiedzieć się tych rzeczy o tym państwie.





Dodatkowo można wybrać opcję w języku angielskim (być może dla bardziej zaawansowanych graczy), a w razie potrzeby poprosić o powtórzenie, naciskając opcję ,,powtarzanie".



                   Gra zawiera 1000 faktów i pytań na temat państw całego świata.



         Gdy wiedza jest już ,,ugruntowana" i na tyle duża, że mamy ochotę się sprawdzić, można to zrobić na trzy sposoby:


Prosty quiz: zestaw pytań dla młodszych graczy. Wyzwaniem jest znaleźć na mapie kraj, wybrany losowo przez lektora. Gdy dziecko nie odgadnie, może spróbować ponownie, natomiast gdy druga próba również się nie powiedzie, zabawka zadaje następne pytanie.

Super quiz: zestaw trudniejszych pytań, dotyczących bardziej szczegółowych informacji. Jeżeli chce się ograniczyć pytania do jednej określonej kategorii, trzeba nacisnąć na nią w czasie gry.

Wyzwanie - gra na punkty dla dwóch osób: Lektor zadaje na zmianę pytania. Gra trwa do zdobycia pięciu punktów przez jednego gracza, ale musi równocześnie mieć dwa punkty przewagi nad przeciwnikiem.

Interaktywna Mapa Świata ma wiele wartości, które ćwiczą wiele umiejętności dziecka (ale i też dorosłych:)):

1. geografia -nie ulega wątpliwości, że doskonale rozwija orientację geograficzną, ale także uczy podstawowych informacji o krajach,
2. zdolności językowe -  możliwość słuchania informacji, poleceń, komentarzy po angielsku nie tylko służy ,,osłuchaniu" się, ale pobudza do myślenia, przetwarzania informacji,
3. pamięć - zarówno orientacja na mapie, jak i fakt potrzeby skojarzenia stolicy z państwem, państwa z kontynentem, flagą itd. doskonale ćwiczą umiejętność zapamiętywania,
4. koncentracja - uczestnik gry musi się skupić na wysłuchiwaniu informacji, szukaniu, wykonywaniu poleceń, 
5. funkcje motoryczne - trzeba dotknąć dokładnie w tym miejscu, gdzie jest gwiazdka, aby wskazać odpowiedź, a gdy nawet niechcący dotknie się w innym miejscu - traci się szanse na punkty, gdyż zabawka uznaje to za złą odpowiedź - dodatkowo trzeba być skoncentrowanym,
6. samodzielność - dziecko może samo doskonale się bawić, ale także uczyć,
7. towarzyskość - podejmujemy wyzwanie,zapraszamy gracza - trzeba umieć się dostosować, ćwiczyć umiejętność nie tylko wgrywania, ale przede wszystkim przegrywania, bo z tym u dzieci trochę gorzej...

      Interaktywna Mapa Świata to niewątpliwie doskonały prezent dla dziecka, ale może być też świetną rozrywką dla całej rodziny.

     Gra jest przeznaczona dla dzieci 6+, ale moja czterolatka dzielnie towarzyszyła starszej siostrze i później też potrafiła  wskazać niektóre państwa, flagi... Wystarczy towarzyszyć dziecku (młodszemu) i gra też będzie się podobać.




Zabawka otrzymała główną nagrodę w Konkursie Świat Przyjazny Dziecku:


Rewelacyjny prezent, który mogę naprawdę polecić, dzieci będą zachwycone!

Cena: od 109 zł (merlin.pl - promocja) do 136 zł

Dumel Discovery
Interaktywna Mapa Świata