Późnym wieczorem (a w zasadzie noc już była, bo zbliżała się 20...) dotarł do nas pan kurier z ,,Siódemki" i przyniósł wyczekiwaną przesyłkę ze Streetcomu.
Razem z córeczkami niecierpliwie otwierałyśmy folię, spod której wyłoniła się (jak zawsze) ładna, kolorowa paczuszka - Paczka Ambasadorki:
Po otwarciu pojawiła się słodka i kusząca zawartość:
Od jutra zaczynamy testowanie - bo dzisiaj to już trochę za późno na słodkości:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz