dla milusińskich

środa, 17 lutego 2016

Powiew Francji w mojej łazience...

            Lato coraz bliżej, dlatego z przyjemnością i radością wspominam test, do którego przystąpiłam dzięki Portalowi Ambasadorek Le Petit Marseillais.
            To był wspaniały czas, pełen przyjemnych doznań, cudownych wrażeń i pięknych zapachów.
            Otrzymałam piękną paczuszkę, o której już pisałam wcześniej Le Petit Marseillais.



        Zawartość była równie elegancka, jak i opakowanie:


                       W środku były kosmetyki dla mnie, a także próbki (mnóstwo próbek!!!) dla moich znajomych:





Oczywiście znajdował się też przewodnik dla Ambasadorki:





Produkt pierwszy z Le Petit Marseiliais, który testowałam, to żel pod prysznic i do kąpieli pomarańcza i grejpfrut.



             Producent zapewnia nas, że odkryjemy świeżość nasyconą nutą cytrynowa nutą, podkreśloną zapachem dojrzałych pomarańczy i grejpfrutów.
Rzeczywiście, zapach jest rewelacyjny: świeży, orzeźwiający i w sam raz na gorące, letnie dni! Kąpiel w tym żelu to prawdziwa przyjemność.





              
           Świeżość jest ważna, ale głównie zwróciłam uwagę na to, jak zareaguje moja skóra na kosmetyk. Skóra jest odżywiona, miękka, a przede wszystkim nawilżona i niewysuszona.
        Zdecydowanie polecam!
 

Jednak moim faworytem stał się drugi żel: 
werbena i cytryna.
Niesamowicie świeży i orzeźwiający żel, który nie tylko odświeża, ale dodaje energii i pobudza do działania.


          Odpowiednio dobrane składniki i formuła wykonania sprawiają, że skóra jest oczyszczona, odświeżona i pięknie pachnie. Zapach jest dla mnie bardzo ważny, gdyż nie lubię zbyt duszących, mdłych aromatów, a tutaj na szczęście mamy coś wprost przeciwnego.




           Skóra nawilżona i wypieszczona delikatną pianką wygląda zdrowo, pięknie lśni i jeszcze piękniej pachnie.

Nie ukrywam, że podczas kąpieli z użyciem żelu Le Petit Marseillais Werbena&Cytryna mam wrażenie, że jest lato, wakacje, jestem na urlopie gdzieś w ciepłych krajach, najlepiej w rejonie Morza Śródziemnego.
Polecam, zwłaszcza na jesienno-zimowe, depresyjne, długie, szare wieczory, aby poprawić sobie nastrój i poczuć się jak na prowansalskich wakacjach.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz