Bywa tak, że nawet nie zwracam za bardzo uwagi na firmę, markę przedmiotu, którego używam, ale to są skrajne przypadki - długopisy, pióra, które po prostu MUSZĄ CIENIUTKO pisać, nie mazać, nie robić plam; artykuły papiernicze, które wykorzystuję do robienia różnych rzeczy - nieważne skąd, ważne, jak się z nimi pracuje.
Ostatnio ,,wpadł mi w ręce" korektor w taśmie firmy tesa- zbawienie w pracy, którą akurat wykonywałam.
Z pewną taką... nie, nie nieśmiałością, ale raczej z pewnym takim niedowierzeniem wzięłam go do reki, ale okazał się całkiem niezły:).
Skąd wziął się w naszym domu?
Otóż mąż kiedyś brał udział w błyskawicznym konkursie tej firmy i wygrał m.in. korektor.
Wiedziona ciekawością (ależ skąd, NIE TYLKO BABY są ciekawskie) zajrzałam na stronę producenta i odkryłam, że trwa tam kolejny konkurs.
Może są chętni?
Spróbujcie:)!
http://www.tesa.pl/company/campaign/remont/konkurs-remontuj-z-tesa,3702101,start.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz